Ból to sygnał, ale czy (nie)potrzebny?

Last modified date

Odbierany przez nas ból to sygnał lub wrażenie, do którego współcześnie jesteśmy bardzo wrogo nastawieni. Gdy tylko cokolwiek zaczyna nas boleć, to najczęściej sięgamy po leki przeciwbólowe, aby ból zniknął. Czy to jest słuszne podejście? Sprawdźmy to! Ból można podzielić na wiele rodzajów, m.in. takich jak: przenikający, piekący, rwący, tępy, pulsujący. Można je jeszcze podzielić na czas ich trwania. Ból ostry, który trwa krótko, jest najczęściej wynikiem urazu i jest łatwy do zlokalizowania. Drugim rodzajem bólu jest ból przewlekły. Trwa najczęściej ponad 3 miesiące. Jest trudnym do leczenia i do zlokalizowania oraz ciężko ustalić jego faktyczną przyczynę.

Ale po co on faktycznie jest?

Ból to proces fizjologiczny, który jest nierozłączną częścią naszego życia. Bez niego nie da się żyć. Porównać go można do czujników w samochodzie, które monitorują poziom paliwa, oleju, płynu chłodniczego, itd. Ostrzega nas o tym, że coś złego dzieje się w naszym ciele i trzeba reagować. Najczęstszą reakcją jest zażycie leku przeciwbólowego, ale to tylko zadziałanie na skutek. To tak jakby w samochodzie mamy wyciek oleju, uzupełniamy go, ale olej dalej cieknie, zatem nie działamy na przyczynę.

Ból jest naszym sprzymierzeńcem!

Gdybyśmy nie mieli żadnego powiadomienia o tym, co się dzieje złego z naszym ciałem, to długo byśmy nie przeżyli. Ból jest nie tylko tym, co mówi, że coś jest nie tak, ale również o tym, kiedy należy przestać, aby uniknąć kontuzji i innych urazów. Jest naszym „protektorem”, który mówi: „Hej! Przestań! Już nie daję rady!”. Ważne jest to nie tylko dla ludzi, którzy uprawiają sport zawodowo, ale również dla tych, co robią to po prostu dla rekreacji. Dlatego najważniejsze jest, aby go nie tłumić lekami i innymi specyfikami, tylko znaleźć jego przyczynę. Bo to, że bolą nas barki, biodra, lędźwie lub cokolwiek innego, nie oznacza, że przyczyna leży dokładnie tam, gdzie dolegliwość występuje. Możecie to przeczytać w tym wpisie. Bardzo często problemy trzewi ukazują się po postacią problemów somatycznych. Wynika to z faktu, że narządy wewnętrzne nie mają unerwienia nocyceptywnego, czyli odpowiadające za odbieranie wrażeń bólowych. Z kolei mają jednak takie samo, co mięśnie i stawy, dlatego problemy trzewi mogą być odbierane jako problemy ze stawem.

Wnioski?

  • Ból nie musi być niczym złym,
  • ból ostrzega nas o tym, że trzeba działać,
  • leki przeciwbólowe nie są jedynym źródłem leczenia bólu,
  • ból nie zawsze dotyczy miejsca, w którym go odczuwamy.

Pozdrawiam,
Marcin Fatla