Pacjent cierpiał przez bliznę na kolanie
Jakiś czas temu mój kolega z roku na studiach miał bardzo duży problem z mięśniem prostownikiem odcinka lędźwiowego po prawej stronie. Człowiek bardzo aktywny fizycznie. Siłownia, hokej, rolki i boks. No robot jednym słowem. W sytuacjach ekstremalnych miał problemy nawet ze zwykłym chodem. Gdy spotykaliśmy się na zajęciach, czasem po prostu nie mógł chodzić. Aplikacje tapingu i kilka wizyt u fizjoterapeutów nie pomagały mu specjalnie. Natomiast wywiad już powiedział bardzo dużo i to było kluczem do rozwiązania zagadki. Skręcone stawy skokowe po obu stronach, blizny i inne dawne urazy złączyły wszystko w całość.
Przyczyna?
Smaczkiem w tej całej układance była 2 centymetrowa blizna na lewym kolanie. Przy analizie postury kolegi zauważyłem również duże obciążenie prawej strony ciała, a ta z kolei przyjmowała „wyhamowanie” lewej strony przez bliznę.
Więc jak udało się wszystko naprawić? Mobilizacja tkanek miękkich w obrębie goleni, kolan i bioder i oczywiście mobilizacja problematycznej blizny na kolanie na drugi dzień przyniosły zamierzony efekt.
Układ nerwowy zaczął sprawnie zarządzać ciałem, wyrównał tonus mięśniowy i wszystko wróciło do normy.
Wnioski?
Obszar dolegliwości nie zawsze jest problemem wiodącym. Owszem praca nad nim zmniejszy dolegliwości, ale ich nie usunie. W całym podejściu trzeba wziąć wszystko pod uwagę: dawne urazy, blizny itp. Wywiad i diagnostyka to klucz do rozwiązania problemów.
P.S Pozdrowienia dla Bartosza 😉
Pozdrawiam,
Marcin Fatla
Link do obrazka wyróżniającego: https://images.app.goo.gl/zYc2MCr485FERgpk8